Jestem podrzędnym żurnalistą i mało skutecznym copywriterem, robię trochę chujowego PR-u za drobne. Mam spore doświadczenie. Żyję nadzieją, że któregoś dnia Antychryst zatrudni mnie przy swojej kampanii. Wtedy wreszcie dokonam czegoś niezaprzeczalnie dobrego. Spierdolę zlecenie.