Do drugiego roku życia nie mówiłem w ogóle. Do dwudziestego niewiele więcej. Teraz najchętniej otwieram usta w celu zażywania. Proszków i świeżego powietrza.
Niestety większość ludzi, włącznie ze mną, nie ma nic do powiedzenia. Kolejnym problemem jest to, że wszyscy i tak przetwarzamy.
W dodatku nie ma duszy, są tylko reakcje chemiczne.